Niedźwiecki Zygmunt - Pneumatyk nr. 301 - nowele i szkice

Sample Image




W zaszarganych uniformach, w butach z ostrogami i czarnych, do pól szarą skórą wyszytych spodniach kawaleryjskich, obryzganych błotem, z pałaszem miedzy kolanami każdy, siedziało
czterech młodych oficerów dokoła marmurowego stolika cukierni, popijając z małych filiżaneczek czarną, zlekka dymiącą, aromatyczną kawę.
Było to popołudniu, w powrocie z forsownych ćwiczeń, których wybitne epizody, klnąc głupocie podwładnych i wyszydzając pedanteryę przełożonych, opowiadano po kolei urwanemi
zwrotami rozumiejących każde swe słowo fachowców, aby sobie wynagrodzić choć w części kilka godzin ciężkiego trudu na siodle.
Wtem do gabinetu, w którym zresztą nie było nikogo, wszedł jeszcze jeden wojskowy, inżynier, z pięknym, rachliwym, białym wyżłem, upstrzonym dużemi kasztanowatemi płatami na
grzbiecie i uszach.
Przybyły powitał kolegów ukłonem wojskowym, nie zdejmując czapki, następnie podał każdemu rękę i z widocznym pośpiechem rzekł do jedynego między nimi porucznika:
— Karolu,
proszÄ™ ciÄ™, zajmij siÄ™ moim Faunem dzisiaj.
— Poczekajno... nie wiem, czy mogę... — odrzekł zagadniony z nieznacznym uśmiechem. — Dziś piątek? co? — a to zgoda, zostaw go.
Ścisnęli sobie ręce, porucznik zaś, rozśmiawszy się, palcem przyjacielowi pogroził i rzek! na pożegnanie:
— Tylko się też szanuj, mój kochany!...
Obaj parsknęli szczerym śmiechem młodych, tęgich chłopców i przybysz, z ręką podniesioną do daszka i z słowem "servus!
" na ustach zniknął, ścigany wzrokiem psa, którego wilgotne nozdrza drżały nerwowo.
Przytrzymywany jednak ręką porucznika za obróżę, nie starał mu się wyrwać, przeciwnie, zaraz po wyjściu tamtego zaczął się łasić swemu nowemu panu.
— O co to szło?
— zapytał od niechcenia jeden z obecnych porucznika, który uśmiechał się i gładził wąs, jakby myśląc w dalszym ciągu o tem drobnem zajściu.
— Kobieta.
Omnicz oddaje mi zawsze psa, ilekroć ma u siebie kobietę.
— Jakto? dlaczego?... — zapytali tamci.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>