Po jakichś dwóch godzinach tego tak
rozkosznego pierwszego sam na sam, na których wspomnienie po latach jeszcze człowiek się uśmiecha i zamyśla, turkot rozległ się przed domem,
poczem zastukano do drzwi w przedpokoju.
Zrobiłem wtedy niesłychanie przerażoną minę i kuląc się, z wytrzeszczonemi oczyma, szepnąłem dygocącym głosem:
— Teraz to już napewne oni! Zginęliśmy!...
— To Wilek!...
— odparła ze śmiechem, ale nieco zmieszana i poskoczyła do lustra.
— Ślicznie!
— wsiadłem na męża, skoro tylko próg przestąpił — pan mążw najlepsze bankietuje u przyjaciół, kiedyżona w niebezpieczeństwie uciekać się musi pod opiekę znajomych.
— Co się tutaj stało?! — zawołałwystraszony. — Widziałem wybitą szybęw sieni.
Rozśmialiśmy się hałaśliwie, zamieniając spojrzenia — ja zaś pospieszyłem Wilka objaśnić co do szyby, aby Olę wybawić z kłopotu.
— A rozruchy?... — pytał gorączkowo.
— Nie ma żadnych rozruchów.
— Więc nic się nie stało?
— Cóż się miało stać?... co zresztą mogło się stać. kiedy ja byłem przy pani.
— Ale jak ja się bałam!...
Pochwycił mnie i żonę za ręce i przenosząc z jednego z nas na drugie spojrzenie człowieka wzruszonego, który chce przepraszać i dziękować, potrząsał naszemi dłońmi czas
jakiś, a potem żonę i mnie serdecznie wycałowawszy, kazał nam usiąść i opowiedzieć sobie wszystko.
Wziąłem to na siebie i roztoczyłem niebawem przed jego oczyma przebieg wieczoru w obrazach pełnych takiej grozy, że nadziękować mi się nie mógł za opiekę, jaką dałem jego
żonie. Była to formalna owacya!
NOWA ERA.
Gdy w Kącie, tej malej, w tak dziwnem odosobnieniu położonej, okolonej milowym pasem pustkowi , mieścinie, odkryto naftę — ruch się tu zaczął niebywały.
Zrazu nie domyślano się w miasteczku, na co się zanosi.
Widziano tylko garść obcych ludzi, zajętych po ugorach niezrozumiałemi robotami, a mróz i śniegi zimy na kilka miesięcy przysypały tajemnicę.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>