Niedźwiecki Zygmunt - Pneumatyk nr. 301 - nowele i szkice

Sample Image




To rzekłszy, spojrzał na połyskujące do słońca welocypedy sąsiadów takim wzrokiem, z jakim zdradzony kochanek obmawia kobietę, która porzuciwszy go dla innego, jest
szczęśliwszą.
ZWIERZENIA.
o saloniku, urządzonym starannie i nie - bez pewnych pretensyj krawczyni, potrzebującej ujmować sobie klientelę dowodami smaku i zamożności, nie bez kokieteryi kobiety
trzydziestokilkoletniej, wyglądającej bardzo młodo, oraz wdowy, stęsknionej za mężem — przechadzała się pani Walentyna w toalecie do wyjścia.
Odkąd Placyd oświadczył się o jej rękę i został przyjęty, dwa razy świeższa, ruchliwsza i bardziej ożywiona, niż kiedykolwiek, promieniała zadowoleniem.
Barwiło ono jej twarz rumieńcem a z oczu tryskało iskrami odrodzonej, tryumfującej zalotności.
Niknęła też przy nich lekka chmurka na jej czole, podobna do oznak owego nieokreślonego niepokoju, jaki zwykł towarzyszyć stanowczym i ważnym chwilom w życiu.
Wtem twarz wyczekującej zajaśniała wyrazem nagłego, radosnego ożywienia.
Skinąwszy głową w stronę okna, przy którem stała od chwili, opuściła je szybko, spojrzała w przechodzie w lustro i odetchnąwszy głęboko, z wargami w pół już rozwartemi do
odezwania się, zatrzymała się na środku pokoju, twarzą ku drzwiom.
W parę chwil ukazał się na progu Placyd, poprzedzony skrzypiącem echem kroków.
Przedstawiał się bardzo korzystnie w swym nowiutkim garniturze, wyświeżony, wygolony, z kokieteryjnie ułożonemi wąsami i muszką w cieniu dolnej wargi, na uśmiechniętej, pełnej
twarzy doskonale zachowanego 40-letniego kawalera, który czuje jeszcze potrzebę małżeństwa.
W chwili, kiedy przystając u drzwi, składał szarmancki ukłon, pani Walentyna serdecznym ruchem wyciągnęła ku niemu rękę i ozwała się wesoło:
— Ależ doczekać się pana nie
można! Sądziłam już, że się rozmyśliłeś i nic nie będzie z zapowiedzi...
— Co znowu! — zaprotestował — To mnie raczej lękać się należy, aby mi słowa nie zwrócono.
— Komu też to udawać?


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>