Nieprędko zdołała przerażoną starszyzna pozbierać piątkę, rozprószona jak stado gęsi w popłochu, a kiedy wreszcie zgromadzono wszystkie, po pierwszym wybuchu płaczu
wystękały, że napadli je jacyś ludzie. Co za ludzie? — obcy, ale zapewne z kopalni, bo ich było czuć naftą.
Opowiadając to, jedna przez drugą, wylękłe, drżące, wśród nalegań o powrót do domu, nie przestawały szlochać.
Dwie jednak szczególniej wytrwałe zanosiły się od płaczu i w żaden sposób utulić się nie dawały matkom, pytającym niespokojnie, co im się stało.
Za całą odpowiedź jedna, łkając, powtarzała w kółko rozpaczliwie:
— Nie wiem!... nie wiem, moja mamo!...
Druga zaś nie wymawiała się wprawdzie nieświadomością, lecz objaśnienia odkładała do domu.
Okazało się, że i ta.
co nie wiedziała i ta druga, świadoma, padły ofiarą najfatalniejszej dla młodej dziewczyny napaści męskiej.
Oburzenie zatrzęsło miastem i nie umilkło dzień cały, aż mrok wieczorny zamienił je w trwogę.
Nikt teraz nie czuł się bezpiecznym.
Co spotkało dwie obywatelskie córki w biały dzień, o tysiąc kroków od miasta, to każdą obywatelską córkę, żonę, spotkać może nocą w jej własnem mieszkaniu.
Nauczyciel miejscowej szkoły wspomniał w pewnem kółku wypadek z historyi rzymskiej: porwanie Sabinek, co jeszcze bardziej zaniepokoiło umysły i sprawiło, że posiadającym
jakakolwiek broń zazdroszczono powszechnie, na naftę zaś, ową poczciwą, dobroczynną, światłodajną naftę, napełniającą we wszystkich domach lampki, ludzie głębszego poglądu
patrzyli z nienawiścią i trwogą, jak na element, w wysokim stopniu zagrażający dotychczasowemu porządkowi rzeczy.
Kobiety drżały wieczorem, bały się wyjść za próg, na własnem podwórku podejrzywając dobrze znany cień chlewika, lub biorąc za ludzką głowę garnek, wetknięty na kół w
płocie.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 Nastepna>>